sobota, 15 marca 2014

Prolog


Zmywałam naczynia, tak! To jest chyba dobry początek. Po prostu zmywałam naczynia, bo moim opiekunom się nie chciało. Ręce mi się trzęsły, bałam się, że znowu zrobię coś niedokładnie, że znowu mi wymierzą karę. Ludzie, u których teraz jestem są bezwzględni i okrutni, bynajmniej wobec mnie. Nie raz przez nich chodziłam z podbitym okiem, a oni sąsiadom mówili, że jestem diabelskim nasieniem i wplątałam się w jakąś bójkę. To nie prawda! No ale kto mi uwierzy, jestem 14-letnią smarkulą z tendencjami na psychopatę. Talerz wyślizgnął mi się z ręki i roztrzaskał na podłodze, wbijając swoje porcelanowe kawałki w moją bosą nogę. Stopa mi zaczęła krwawić, ale co gorsze... oni... oni mnie zabiją, znowu w napadzie złości połamią mi ręce, czy uszkodzą kość policzkową. Tylko, że oni nie przyszli. Co się stało? zwykle w try miga zjawiali się w pomieszczeniu i spuszczali mi manto. Skierowałam się do sypialni, a tam... stoi mężczyzna w masce sikorki nad ich martwymi ciałami. Skierował we mnie lodowaty wzrok, przez który ciarki przechodziły mi po plecach. Czyżby nadszedł ten dzień? Dzień, w którym przyjdzie mi umrzeć? Rzucił we mnie strzykawką z żółtym płynem, która trafiła w moje ramię. Płyn błyskawicznie dostał się do mojego organizmu, zaburzając jego pracę.
-P-p-panie włamywaczu...- Szepnęłam opadając na ziemię.
Straciłam obraz przed oczami, miałam nadzieję, że to początek końca... Myliłam się...

Otworzyłam oczy, było ciemno, nic nie było widać. Wstrząsy miotały mną na prawo i lewo. Chakra zostało zablokowana... Czyżbym była w pudle? Czyżbym była bezbronna? Pięknie! Miałam nadzieję, że ten koleś mnie zabije, a on mnie pewnie sprzeda... No super po prostu! Spuściłam głowę, opierając czoło o rękę. Nogi miałam skulone, bo tak czy inaczej nie mogę ich wyprostować, tutaj jest zbyt ciasno. Boję się... nie wiem gdzie jestem, nic nie widzę... to co innego mam robić? Śmiać się jak wariaka? Łza spłynęła mi po policzku. Chwila... Wstrząsy się zatrzymały, widocznie było słychać rozmowę mężczyzny z kobietą. Teraz już kompletnie nie wiem, co się dzieje. Do pudełka dostały się pojedyncze smugi światła. Spojrzałam ku górze, moim oczom ukazała się blondwłosa, cycata kobieta z miłym uśmiechem. Otarła łezkę siedzącą w moim oku, następne podniosła mnie i położyła na szpitalnym łóżku, a ja wciąż patrzałam na nią tępym wzrokiem. Jestem jak naćpana, nanananana ~! Dobra, przestaję żartować, raczej powinnam zająć się tym co ważniejsze... O CO TUTAJ CHODZI?! Nic nie rozumiem. Kobieta z biustem w wielkości arbuzów, pochłonięta konserwacją z tym dziwnym zamaskowanym mężczyzną po prosu sobie poszła, phi!
-Witam - Przywitała się do mnie różowowłosa, siadając na krześle - Jestem Sakura, jak masz na imię?
-Imię?-Zacisnęłam pięści - Jestem Akemi.
-Tak więc miło mi, Akemi. Leżysz teraz w szpitalu konohy, wiem, że miałaś traumatyczne przeżycia, ale tutaj jesteś bezpieczna. Połóż się, pewnie jesteś zmęczona.
Spojrzałam na nią jak na trójzębnego rekina z nogami i w pampersie. Moja mina musiała być komiczna, bo Sakura zaczęła się śmiać. Oparłam głowę o poduszkę, a mój tępy wzrok skierowałam na sufit. Nic nie wyróżniający się sufit. Poczułam ukłucie.
- Pobierasz mi krew?
-Tak, jest niezbędna do badań Morfologicznych.
Zamknęłam oczy, czy jak mam w zwyczaju mówić "paczałki". Miałam nadzieję, że się zrelaksuję, ale uczucie wysysania ze mnie krwi działało mi na nerwy, westchnęłam ciężko. Postanawiam tu zostać, choć to pewnie jedna z tych szans, które nie wypalają i niszczą psychicznie. Czy to jest dobry wybór?

6 komentarzy:

  1. Witam nową!
    Zawszcze czytałam blogi o SasuSaku, a dopiero niedawno przeżuciłam się na OC.
    Szukam nowych rzeczy do czytania.
    Czegoś co mnie wciągnie.
    I tutaj własnie tak było.
    Przede wszystkim nazwa bloga, jest cudowna wiesz?
    Naprawdę mi się podoba.
    No, a teraz może czas na główną bohaterke.
    No cóż, jak na razie nie przypadła mi do gustu, ale to się na pewno zmieni.
    Po prostu wydaje mi się taka... dziwna.
    No chyba, że zakocha się w Sasuke lub Deidarze ( XD ).
    To wtedy kobieta nie ma życia.
    Ale takto jest okej.
    Jeśli chodzi o jakiekolwiek błędy: szczerze, to nie zwracam na nie uwagi, więc się nie martw.
    Nie jestem polonistką.
    No nic, to chyba na razie na tyle.
    Zapraszam również do siebie.
    http://kroniki-konohy.blogspot.com/
    A, czy mogłabym prosić o powiadamianie o nowych rozdziałach na gg?
    Nie widzę tu nigdzie gadżetu obserwatorów, więc...
    Byłabym wdzięczna.
    40945340
    Życzę samych sukcesów.
    Pozdrawiam.
    P.S. WERYFIKACJA !!!
    ~Evelin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, baardzo dziękuje <3
      A bohaterkę, to właściwie wzoruję na moich przyjaciółkach, wszystkie to wariatki.
      A co do powiadamiania, to jasne, nie dałam gadżetu, bo byłam pewna, że i tak nikt się tym blogiem nie zainteresuje, ale chyba go dodam xc

      Usuń
  2. Yoł, yoł ~ ! :3
    Witam świeżutką jak ciepłe bułeczki - bloggerkę!
    Hmmm hmmmm, cóż by tu rzec?
    Na pierwszy rzut gał widać, iż Twój styl pisania jest "początkujący", że się tak wyrażę. ;]
    Powiem Ci, że historia mnie zaciekawiła, więc będę wpadać częściej. :D
    Jednak...
    Pognałaś z tą akcją jakby Cię ksiądz gonił. xD
    Troszkę za mało opisów jak dla mnie - otoczenia, a w szczególności uczuć! <3
    No ale, bardzo ciekawie to poprowadziłaś. :)
    Czasem akapity były w złym miejscu też.

    Pisklak z Ciebie, taki słodki pisklaczek, puci puci! ♥
    O Czesiu, śmiech mnie zabija. @.@

    (Moje komentarze na ogół są chore, przyzwyczaj się. xd)

    Pojawiła się Tsu - sama i ta, Której Imienia Niewolno Wymawiać! Q.Q
    Boshe, jak dla mnie to możesz Haruno utopić czy przygnieść pianinem. Nie lubię jej, więc się nie pogniewam... xDD

    Akemi wydaje się taka słodka, wystrachana, nieporadna, bidna taka. ♥♥♥
    Jakbym chciała ją teraz tulnąć, no! ♥ ;[

    Błagam, niech będzie taka mała, młoda, dziecinna! Mam już dość cycatych herosek. ._.
    Oczywiście, Tsu - sama to co innego, mrrr. ♥

    Błagole o więcej nieporadności, i Kakashia jako chrzestnego albo wujka! ♥

    I o, też masz Dysleksję? *O* Witaj w klubie! :]

    Ej, ej, - a skoro ona taka mała, to może zesfatasz ją z Konohamaru? XDDDDD Fajnie by było. :D
    Ale może już coś lepszego wykombinowałaś. ;)

    Czas kończyć ten poje... no właśnie, komentarz. XD
    PS: Możesz powiadamiać mnie w Spamciu? ♥

    Całuje i pozdrawia
    ~ BlueKsR ♥

    [ http://definicja-milosci-naruino.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jak miło ^^
    Jeżeli chodzi o ten rozdział, mało szczegółów itp. to miałam problemy ze szkołą, nie miałam weny, a chciałam o szybko wstawić i mieć spokój! :3
    W sprawie chorych komentarzy... dzięki mojej klasie się przyzwyczaiłam.
    Akemi jest słodziutka? No cóż, nie chcę, by wydoroślała, zawsze będzie w jakimś stopniu jak małe dziecko, łatwiej pisze mi się dziecinnymi postaciami, mam z tego większą przyjemność.
    Schajtać z Konohamaru... Nieeee...Ona jest od niego starsza, ale w kwestii wieku, czasu historii będzie więcej w następnym rozdziale.
    Mogę powiadamiać ♥
    Dziękuję
    Akemi Akari-Nekomaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekhehe...Ekhheh...
    Sasori : Przestaniesz ?
    Ty to siedź cicho !
    Sasori : Pfff
    A wracając do tematu.MASZ NIESAMOWITY TALENT,DZIEWCZYNO ! NORMALNIE WIELKIE ZAZDRO.
    Sasori : Prolog tajemniczy i dość mocny.Nie lubię takich,ale fajnie napisany.
    Jakiś ty nie miły,Saso-chan ! >.<
    Sasori : Weźmie ją ktoś do psychologa ? Proszę.
    SIEDŹ CICHO !
    POZDRAWIAM I CZEKAM DO NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU !

    OdpowiedzUsuń

LAYOUT BY OKEYLA